Saturday, March 08, 2008

 

Noni – owoc zdrowia - Wspaniała roślina i jej 101 medycznych zastosowań - Jacek Skarbek (Oczyszczanie organizmu)

"Noni - owoc zdrowia. Wspaniała roślina i jej 101 medycznych zastosowań" Jacek Skarbek. Noni - roślina rosnąca na wyspach Polinezji i Hawajach, znana była tubylcom od wieków. Przypadkowo odkryta przez biologów zachodnich, okazała się - ze względu na bogactwo zawartych w niej składników leczniczych - prawdziwą "bombą proteinową i enzymatyczną".

Odkrycie noni dla współczesnej medycyny jest wielkim dobrodziejstwem. W obliczu ciągle zwiększającej się liczby zachorowań na raka, cukrzycę, pojawiania się nowych, groźnych szczepów bakterii i wirusów może ona stanowić niezwykle skuteczny oręż.

Warto poznać terapeutyczne możliwości tej szczególnej rośliny w celu zapobiegania jak i leczenia chorób, zwłaszcza gdy tradycyjna farmakologia okazuje się nie dość skuteczna.

Fragment książki:

Około 2000 lat temu, gdzieś na przełomie I i II wieku, wędrowcy z południowowschodniej Azji wyruszyli na swoich łódkach, którymi dzisiaj niewielu odważyłoby się przepłynąć Bałtyk, w liczącą tysiące kilometrów podróż przez Pacyfik. Ich celem były bajkowe wyspy Polinezji.
Na bezkresnych obszarach Oceanu Spokojnego, ograniczone z jednej strony przez kontynent amerykański, z pozostałych stron przez Australię, Azję i obszar bieguna południowego, rozsypane zostały na wodzie, jak ręką baśniowego olbrzyma, tysiące mniejszych i większych wysp. Niektóre przekazy tubylców mówią, że są one szczytami gór, zatopionego przed tysiącami lat przez kataklizm, legendarnego kontynentu Lemurii.
Podróżnicy, chociaż ich kultura i wiedza często spotyka się dzisiaj z pobłażliwym uśmieszkiem "wykształconych" mieszkańców cywilizowanego Zachodniego Świata, dysponowali znakomitymi umiejętnościami nawigacyjnymi i wiadomościami o prądach morskich i wiatrach Pacyfiku.
W poszukiwaniu nowej ojczyzny każdy z nich zabierał do swej małej łódki tylko najpotrzebniejsze rzeczy: narzędzia, broń, zapas jedzenia i wody pitnej oraz to co było dla nich najważniejsze, co dostarczało im pożywienia i chroniło przed chorobami - nasiona pewnej tropikalnej rośliny, którą zwali noni.

Noni (botaniczna nazwa: morinda citrifolia) rośnie do dziś dziko na terenach Australii, w niektórych tropikalnych regionach Afryki i Ameryki Południowej, na Wyspach Karaibskich, w Chinach, w Malezji, Indiach i Filipinach. Nigdzie nie jest ona jednak systematycznie uprawiana.
Noni rośnie jako krzak lub wiecznie zielone drzewo i osiąga wysokość 3 do 7 metrów. Ma sztywne i twarde gałęzie, z których wyrastają duże, ciemnozielone i błyszczące liście. Z małych pąków rozwijają się bujne białe kwiaty o delikatnym zapachu. To właśnie z nich powstają perłowobiałe owoce. Gdy dojrzewają, stają się zielone, by w końcowej fazie nabrać zielonożółtego koloru. Są wtedy miękkie i mają charakterystyczny zapach przejrzałego sera lub przysłowiowego trampka po wielogodzinnym treningu.
Niedojrzałe lub półdojrzałe owoce można jeść na surowo, wysuszone lub ugotowane. W pełni dojrzałe charakteryzują się specyficznym zapachem i gorzkim smakiem. Jednak właśnie wtedy zawierają bardzo dużą ilość składników witalnych, są całkowicie nietrujące i lekkostrawne.
Drzewo noni jest bardzo odporne na choroby, odznacza się dużą żywotnością i dożywa późnego wieku; tubylcy twierdzą, że żyje znacznie dłużej niż człowiek. Jest także w stanie przetrwać długie okresy suszy i nie niszczy go morska woda.

Tę właśnie roślinę coraz więcej przedstawicieli współczesnej medycyny zaczyna uważać za jedno z najważniejszych odkryć ostatnich lat: dostarcza człowiekowi nowych zapasów energii, wzmacnia system immunologiczny, reguluje życie emocjonalne, łagodzi depresje, działa na przedstawicieli obydwu płci jak biologiczna Viagra i zwalcza bóle.
Noni rodzi cały czas. Na drzewie lub krzaku znajdujemy o każdej porze roku zarówno niedojrzale, półdojrzałe, jak i dojrzałe owoce, które mogą być zbierane do 14 razy w roku. Jak długo roślina może się kąpać w promieniach słonecznych i nie jest wystawiona na zimny wiatr, jest w zasadzie niezniszczalna. Nie choruje ani nie jest celem szkodników.
Tak jak w przypadku innych roślin całego świata, rosnące dziko krzaki noni zawierają znacznie więcej witalnych składników, są mocniejsze i bardziej odporne niż uprawiane i sztucznie nawożone przez człowieka rośliny. Jest to w zasadzie zrozumiałe, ponieważ zindustrializowana gospodarka rolna, nastawiona na szybki wzrost roślin, wyjaławia glebę stosowaniem jednostronnych nawozów, zaniedbując przy tym tak ważne komponenty jak składniki odżywcze, minerały i pierwiastki śladowe. A przecież właśnie te substancje mają olbrzymie znaczenie dla jakości i uzdrawiających właściwości roślin.

Składniki, których brakuje w wyjałowionej przez człowieka glebie, znajduje noni na polach lawowych. Morinda citrifolia rośnie zazwyczaj w regionach nadbrzeżnych, na poziomie morza i dalej do wysokości około 400 metrów. Najczęściej spotyka się ją w pobliżu zastygłych strumieni lawy, w które wrastają jej korzenie. Pola lawy są bardzo częstym zjawiskiem na terenie Polinezji, gdzie znajduje się wiele czynnych i wymarłych już wulkanów. Zastygła lawa zawiera w sobie bogactwo ważnych dla świata roślinnego składników odżywczych, co jest też zapewne przyczyną wysokiej jakości gleby wielu wysp.
Szczególnie stare pola lawy i pagórkowaty teren rodzą drzewa noni, których owoce charakteryzują się bardzo dużą zawartością i intensywnością związków ważnych dla ludzkiego zdrowia.
Ta książka nie jest jeszcze jedną pozycją opisującą następną "wspaniałą" roślinę, których już tak dużo poznaliśmy. Jest to książka o nadziei, jednak nie o bezpodstawnej nadziei, lecz o podpartej (nielicznymi jeszcze) wynikami badań naukowych oraz praktycznymi doświadczeniami tysięcy ludzi, którzy dzięki opisanej tu roślinie odzyskali zdrowie i związaną z nim radość, i jakość życia. Jest to książka o wyjątkowej roślinie. Na całym świecie niewiele jest rzeczy tak bardzo przyczyniających się do zdrowia człowieka jak noni - owoc wysp południowego morza.

Morinda citrifolia rośnie na prawie całym obszarze Pacyfiku i wszędzie tam stosowana jest przez tubylców jako bardzo skuteczne lekarstwo. Lekarze, szamani oraz zwykli ludzie wykorzystują każdą jej część, począwszy od korzeni aż do kwiatów.
Roślina ta dawała im i daje w dalszym ciągu pożywienie i zdrowie. Jest faktem, iż w momencie przybycia na wyspy w 1778 roku ich odkrywcy, kapitana Cooka, mieszkańcy Polinezji cieszyli się dobrym zdrowiem. Kahunowie, miejscowi uzdrowiciele i magowie, dawali sobie wówczas o wiele lepiej radę - terapeutycznie i diagnostycznie - ze sporadycznie występującymi przypadkami chorób i urazów niż ich uczeni koledzy z zachodniego świata - lekarze.
Noni jest rzeczywiście podarunkiem natury i nikt, kto znajduje się na drodze do własnego zdrowia, nie powinien jej przeoczyć. Pomogła już tysiącom ludzi na całym świecie w odzyskaniu fizycznej sprawności. Od setek lat odmładzała i uwalniała ich od różnych chorób. Dzisiaj zaskakuje lekarzy oraz terapeutów swymi różnorodnymi możliwościami zdrowotnych zastosowań.

Odkrycie noni - szczególnie w naszych czasach, w obliczu zwiększającej się ciągle liczby zachorowań na raka, na cukrzycę, rozwoju nowych wirusów i bakterii, które poprzez nierozsądne stosowanie antybiotyków stały się odporne na dostępne chemiczne lekarstwa, jest ważnym krokiem do całościowego uzdrowienia ciężkich i często śmiertelnych chorób.

Roślina, o której piszę jest znana milionom ludzi z pozaeuropejskiego kręgu kulturowego. Powoli i z oporami znajduje jednak dostęp do Starego Świata. Od zarania dziejów dla ludzi nie było ważne, dlaczego noni działa. Gdy czuli się źle, wiedzieli z doświadczenia, że noni im pomoże. Później zmienił się sposób myślenia. Wielu ludziom wychowanym w epoce materialistycznego i mechanistycznego postrzegania świata jest prawie obojętne, ilu z nas noni już pomogła. Nie wystarcza im fakt, że pomaga, muszą jeszcze dokładnie wiedzieć Jak i Dlaczego. W przeciwnym wypadku są nieufni i sceptyczni.

Mam nadzieję, że liczba naukowców otwartych na nowy sposob myślenia będzie się stale zwiększać i że coraz intensywniej prowadzone badania już niedługo szczegółowo wyjaśnią, do czego zdolna jest noni.
Do tego czasu każdy z nas będzie miał tylko jeden sposób sprawdzenia, jak noni może pomóc mu w dolegliwościach i chorobach: powinien sam wypróbować jej działanie. Nieufność i sceptycyzm jest normalnym zjawiskiem w naszych kręgach, nie jest jednak przeszkodą w wypróbowaniu czegoś nowego. Tylko w ten sposób możemy się przekonać, czy nasze zastrzeżenia były słuszne, czy też jedynie owocem "zabobonów cywilizacji": odrzucania wszystkiego, co nie zostało sztucznie wytworzone w chemicznej fabryce trucizn.
Dostępny w Europie produkt noni: naturalny, wyciskany na zimno sok z dojrzałych owoców, ewentualnie z dodatkiem ekstraktu z liści, może przy regularnym stosowaniu zdziałać cuda.
Na zdrowie!



Kup Noni – owoc zdrowia - Wspaniała roślina i jej 101 medycznych zastosowań - Jacek Skarbek w CzaryMary.pl






<< Home

This page is powered by Blogger. Isn't yours?